piątek, 11 czerwca 2010

.



Boże, jestem taka żałosna. Siedząc w domu, gdy słońce wyciąga mnie za włosy na zewnątrz. Poszłabym, z chęcią. Ale.. Nie mam z kim.
Zastanawiam, się czy żyję.
Nie ma nikogo dookoła mnie, z kim chętnie spędziłabym czas. Chcę usnąć, nigdy się nie obudzić. Samotność ściskająca za gardło.
Jestem samotna w tłumie. Mam tylu 'przyjaciół'! Ale... Oni mnie nie rozumieją. A ja nie chcę być rozumiana. Jest tylko jedna osoba, z którą chciałabym się spotkać, ale... Boję się! Tak bardzo się boję! Nie chcę zabierać mu czasu, na pewno ON ma się z kim spotkać...
Kocham Cię.
Chciałabym w tej chwili móc do Ciebie zadzwonić, bez strachu, bez lęku. Powiedzieć : 'Hej, wiesz, jestem smutna. Spotkajmy się.' Tak bardzo tego pragnę.... Boję się. Zapewne mnie odrzucisz, choć Ty taki nie jesteś.
Usycham w upale własnego strachu.
Nikt mi nie przyjdzie na pomoc, ja tylko ranię.
Dziś znów obraziłam się na nią. Głupia, głupia. Jak dziecko, sama nie wiem czego chcę. Baletnica w papierowej sukience, rozpieszczona estradą.
Boże, jestem taka żałosna!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kurde. Dostaniesz całusa za nawet głupi komentarz..!*

*z pewnymi wyjątkami